tvnfakty.pl

A mnie się wydaję, że tak się nie stanie. Po prostu coś mi mówi, że zostaną na stanowisku.

Po to by mieć rzadkie dyżury, przy tak dużej ilości prowadzących? To nie byłoby dobre dla nikogo i nie sądzę by tak się stało. Zresztą Ania i Aleksander na tle innych wypadają dosyć kiepsko.

Ja się im wcale nie dziwię. Oni są w serwisach dosyć niedługo w porównaniu chociażby z Cholewińskim. Kwestia rozkręcenia się. Chociaż co do Aleksandra to jest tak sztuczny, że mam go dość, ale Anię ogląda się bardzo fajnie szczególnie w Dniu na żywo.

rogi pisze:Ja się im wcale nie dziwię. Oni są w serwisach dosyć niedługo w porównaniu chociażby z Cholewińskim. Kwestia rozkręcenia się. Chociaż co do Aleksandra to jest tak sztuczny, że mam go dość, ale Anię ogląda się bardzo fajnie szczególnie w Dniu na żywo.

Pełna zgoda.

Huraaaaaaa ! :jupi: :jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
Niech żyją Anny Na Żywo

:plus:
Niech żyją

:plus: Niech żyją

:plus:
Precz z wirtualem

:ban:
Precz

:ban: Precz

:ban:
Kingsajz dla wszystkich

( o przepraszam, to już nie ten film

)

Parafrazując pewien album - Anny na żywo, ale w studio

epsztajnek pisze:Precz z wirtualem :ban:
Precz :ban: Precz :ban: Precz :ban:

Byleby nie tym z godziny 15 :stop: (chyba żeby postawić prawdziwe, ale z takimi samymi widokami pierwszoplanowymi

)

nouze pisze:Byleby nie tym z godziny 15

No, nieeee

Wczoraj mocno wzburzyły mnie te "płaskie" ujęcia z Poranka wraz z perspektywą oglądania takich ujęć przez najbliższe pół roku.
A dzisiaj rano - znowu miód na oczy

1
I stąd mój gorący manifest.

chyba żeby postawić prawdziwe, ale z takimi samymi widokami pierwszoplanowymi

To byłoby bardzo interesujące - byłbym za.
Bez tych wszystkich ułamkowosekundowych przerywników z tytułem programu, jednak psujących ciągłość obrazu.
Coś w stylu "Dnia po dniu" prowadzonego lata temu przez Annę Kalczyńską.

Pani Ania wpadła mi w oko

Miało być dziś tylko o czekoladzie, a tymczasem para A.Seremak i M.Żebrowski odwiedzili też futbolistów "Warsaw Eagles"
Anna w roli reporterki, a Żebrowski przebrany za zawodnika... deja vu, anybody?
Obrazek