Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Dyskusje o wszystkim, m.in. radiu, internecie i prasie.

Moderator: Łukasz

Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem sezon 2022/23 cz.9

Po 31.kolejce sporo się rozstrzygnęło i w zasadzie jedyną zagadką pozostają trzecie zespoły - na podium i do spadku, bowiem o ile degradacji Miedzi Legnica większość się spodziewała, o to tyle

Po piętnastu latach Ekstraklasę opuści Lechia!

Stało się to, w pewien sposób przewidywałem we wcześniejszym artykule. Gwóźdź do trumny wbiło Zagłębie, wygrywając 1:3. Gdańszczanie nie wyciągnęli wniosków po doświadczeniach Wisły Kraków, bo wbrew pozorom kryzysy na szczytach władzy w klubie potrafią przekładać się na formę sportową. Paradoksem Trójmiasta jest to, że kiedy odwieczny rywal, Arka Gdynia spadała kilka lat temu, ówczesnych właścicieli klubu równo przeklinano z trybun. Teraz to samo dzieje się w Gdańsku, a hasło "Mandziara raus" to jedno z najłagodniejszych. Zresztą ucierpi na tym nie tylko Lechia, ale i samo miasto, które będzie musiało dzierżyć miano posiadającego "najpiękniejszy stadion w 1. lidze", na którym miałem okazję być kilkukrotnie. Tymczasem za miedzą kibice Żółto-Niebieskich mają używanie, wspominając choćby obraźliwy wpis z oficjalnego twitterowego konta sprzed dwóch lat, po pokonaniu Lechii, ale tej z Zielonej Góry: "Arko Gdynia, jak dobrze widzieć, że wciąż macie ten kompleks niższości. To była jedyna Lechia, jaką mogliście pokonać i długo się to nie zmieni, bo my do 1. ligi się nie wybieramy, a wam Ekstraklasa nie grozi". Tyle że gdynianie sami awansu by chcieli, ale forma zespołu temu przeczy, bo walka o szóste miejsce premiowane barażem chwały nie przynosi, chociaż... dwa sezony temu z tego miejsca awansował Górnik Łęczna, wygrywając dwa mecze na wyjeździe, a akurat w tym sezonie Arkowcy są całkiem nieźli, tyle że... oni po prostu nie umieją w baraże, bo dwie ostatnie kampanie przegrali! Wracając jednak do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce warto zadać pytanie:

Czy Piast będzie czarnym koniem ligi?
Gliwiczanie robią to co w sumie zawsze - najpierw perfekcyjnie robią sobie problem i przez pierwsze dziesięć kolejek szorują po dnie tabeli, by potem bohatersko zwalczać problem. Gdyby liczyły się tylko wyniki z rundy wiosennej to pewnie w gablocie byłoby więcej mistrzowskich tytułów niż ten z 2019 roku. Aleksandar Vuković, który zastąpił na ławce legendarnego - zresztą autora wspomnianego wyżej sukcesu - Waldemara Fornalika miał utrzymać "Piastunki" w lidze, a tu okazuje się że czołówka jest raczej pewna, a matematycznie nadal jest szansa na czwarte miejsce i udział w europejskich pucharach! Okazało się, że zespół nie jest zależny jedynie od Kądziora i Wilczka, a niezłą robotę robią młody obrońca Mosór (zresztą kontynuujący rodzinną tradycję po ojcu), pozyskany ze Stali Tomasiewicz czy Michał Chrapek. Zresztą na Górnym Śląsku mają sporo powodów, dlatego że inny zespół

Mimo zawirowań stał się rewelacją końcówki sezonu
W Górniku Zabrze - bo o nim mowa - efekt nowej miotły z opóźnieniem zadziałał, bo powrót Jana Urbana dał w ostatnich kolejkach cztery wygrane z rzędu, nota bene sześć punktów ufedrowali na poznaniakach, a kolejne zdobyli we Wrocławiu i Lubinie, co pozwoliło awansować na 8. miejsce i de facto zapewniło utrzymanie, choć kilka tygodni temu nie było ono pewne. Warto wspomnieć, że wśród Trójkolorowych gra piłkarz, legitymujący się największą liczbą asyst i jedna z największych gwiazd Ekstraklasy, Lukas Podolski, który nawet jeździ z kibicami na mecze wyjazdowe, gdy pauzuje za kartki. Zagrają m.in. z Pogonią, która

Ma zamiar zdobyć trzecie miejsce kosztem Lecha
Choć Kolejorz efektownie pokonał u siebie Cracovię 3:0, a chyba pierwszy taki efektowny występ w Ekstraklasie zaliczył Kristoffer Velde, to Portowcy w korespondencyjnym pojedynku podbili stawkę pokonując Legię 2:1, dzięki czemu utrzymali dwupunktową przewagę. Kolejorz jeśli chce marzyć o najniższym stopniu podium musi pokonać Raków, którego dziś pokonała... Korona, będąca kolejna na rozkładzie, a oba te zespoły nie są zbyt wygodne dla Niebiesko-Białych, na koniec zostanie prawdopodobnie nie walcząca już o nic Jagiellonia. To gorszy kalendarz od Granatowo-Bordowych, którzy oprócz Górnika podejmą Miedź i Radomiaka. Ich atuty są znane: Kamil Grosicki, Sebastian Kowalczyk, Pontus Almquist, Alexander Gorgon czy Wahan Biczachczjan. Być może ta ofensywna siła być języczkiem u wagi na korzyść szczecinian, bowiem to Lech ma drugą po Rakowie najszczelniejszą defensywę w lidze, ale brak w składzie kontuzjowanego kapitana i napastnika, Mikaela Ishaka na pewno ma wpływ na przysłowiowy team spirit.

Podsumowując - Pogoń ma wszystko w swoich nogach, a poznaniacy muszą liczyć na potknięcie i oglądać się za siebie, bowiem ewentualna utrata czwartego miejsca, dającego możliwość w Lidze Konferencji - w której odnieśli spory sukces w tym roku - byłaby wizerunkową i finansową katastrofą. Tymczasem na drugim biegunie Śląsk chce oszukać przeznaczenie i dla nich decydujący będzie najbliższy mecz o wszystko z Wisłą Płock. Jeżeli go nie wygrają to w kolejnym dużym mieście zawita 1.liga, co może tylko... potwierdzić, to o czym pisałem tydzień wcześniej.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Raków Częstochowa piłkarskim mistrzem Polski 2022/23!

I stało się! Gdy Pogoń wygrała 2:1 w meczu z Legią, Raków zapewnił sobie mistrzowski tytuł, co spotkało się z euforią jego kibiców. Gdy piłkarze wrócili do Częstochowy po porażce w Kielcach, rozpoczęła się spontaniczna feta, na której nie zabrakło rac, sztucznych ogni i lejącego się szampana.
To można jak najbardziej zrozumieć i pogratulować drużynie Marka Papszuna (odchodzącego ze stanowiska po ostatniej kolejce), która swoją postawą przez cały sezon po prostu na to zasłużyła, przechodząc do 101-letniej historii klubu, którego największe sukcesy przypadły właśnie na ostatnie lata (dwa Puchary i Superpuchary Polski zdobyte w sezonach 2020/21 i 2021/22). Sam trener podsumował to tak: "Żadne zaskoczenie dla mnie. Pokazaliście jak jesteście wielką drużyną w tym sezonie. Zasłużone mistrzostwo, na trzy kolejki przed końcem sezonu. To jest duża sprawa, bardzo duża. Dzisiaj tak się bawimy ku*wa, jak graliśmy cały sezon. Na maksa!"
https://twitter.com/i/status/1655280315823271936

Obrazek

Warto dodać, że to drugie pod względem liczby ludności niewojewódzkie miasto w Polsce (ok. 215 tys. mieszkańców) nie może się doczekać stadionu z prawdziwego zdarzenia. Choć dokonano liftingu obiektu przy ul. Limanowskiego, dzięki czemu spełnia wymogi licencyjne Ekstraklasy, jest on ciągłym obiektem drwin nie tylko wojewódzkich sąsiadów, ale i... własnych kibiców. Pojawiały się choćby transparenty "Mamy kurnik, gdzie jest stadion?", "Nowy stadion dla Rakowa". Słaba infrastruktura jest bolączką - obiekt ma tylko 5 500 miejsc, a sektor dla kibiców gości przypominający klatkę stał się memem. Oczywiście nie będzie on mógł być wykorzystywany w przypadku awansu do fazy grupowej któregokolwiek z europejskich pucharów - tutaj władze dogadały się z Sosnowcem. Podczas fety ten temat powrócił, za sprawą Vladivsavsa Gutkovskisa, łotewskiego napastnika, który zaintonował wulgarną przyśpiewkę w kierunku prezydenta Matyjaszczyka, co zebrało spory poklask fanów.
https://twitter.com/i/status/1655318936206950403

Gdy nagranie obiegło sieć, piłkarz po reprymendzie od działaczy sam przyjechał do magistratu, przeprosił i na swój koszt zaprosi dzieci z jednej ze szkół podstawowych na ostatni ligowy mecz z Zagłębiem Lubin
https://twitter.com/i/status/1655884904582791169

Sprawa nabrała jednak rozpędu, bo wczoraj w Częstochowie pojawił się... premier Morawiecki i obiecał wsparcie rządowe na modernizacje stadionu, aby można było grać na nim w europejskich rozgrywkach.
https://gol24.pl/premier-morawiecki-na- ... 2-17531835
Trzeba uczciwie przyznać, że popełniono pewien błąd, że zamiast robić "na szybko", można było pójść drogą choćby Wisły Płock, której budowany stopniowo, a kończony w tej chwili stadion na kilkanaście tysięcy widzów jest estetyczny i na możliwości "Nafciarzy". Z pewnością na coś podobnego zasługuje klub z spod Jasnej Góry, obecny już Mistrz Polski.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Tutaj mam uzupełnienie do poprzedniego felietonu - stadion w Płocku, wybudowany etapami w trzy lata, bez wyprowadzania się klubu z miasta - pełne otwarcie ma nastąpić z początkiem nowego sezonu. Pojemność 15'000
Obrazek

A tak wygląda obecny stadion Rakowa - pojemność 5,5 tys.
Obrazek

Obiekty o klase większą są w Łodzi (18'000 miejsc) Białymstoku (22'000) czy Szczecinie (21'000). Trzydziestotysięczniki, jak w Warszawie, w Krakowie czy Zabrzu wydają się zbyt duże jak na potencjał ludnościowy regionu, tym bardziej że jest w mieście konkurencja w postaci żużla.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem sezon 2022/23 cz.10

Ciekawe rzeczy działy się w 32. kolejce i warto o nich krótko napisać, na początek miłe dla mnie, jak i wielu kibiców z Wielkopolski (i nie tylko) zaskoczenie bo

Lech gładko pokonał Raków, zagra w Europie i powalczy o brąz w rozgrywkach!
Stało się coś, co nie udało się w mistrzowskim sezonie ówczesnemu trenerowi Maciejowi Skorży rok temu - ba - nie zdarzyło się to od lutego 2020 roku! Kolejorz pokonał Medaliki po ośmiu porażkach i dwóch remisach, wliczając Puchar Polski. To kolejne fatum, które przełamał John Van Den Brom, po stadionie w Białymstoku, na którym Niebiesko-Biali nie potrafili wygrywać od lat. Oba zespoły grały w przemeblowanych składach, ale wyższość wykazał ustępujący Mistrz Polski, wygrywając 2:0 po golach Marchwińskiego i Velde (z karnego), tym samym zapewniając sobie czwarte miejsce w Ekstraklasie i udział w rozgrywkach Ligi Konferencji, bowiem Piast Gliwice mający sześciopunktową stratę ma gorszy bilans bezpośrednich meczów. Warto dodać, że po 515 dniach padła twierdza Częstochowa, bowiem od tego czasu nikt nie był w stanie pokonać drużyny Marka Papszuna na ich stadionie! Piłkarze Lecha pokazali, że broni nie składają w walce o trzecie miejsce, choć tak jak pisałem wcześniej, nie wszystko zależy od nich, bowiem Pogoń musiałaby zaliczyć potknięcie z Górnikiem, który jest w przysłowiowym gazie, bo wygrał kolejne spotkanie, tym razem z Widzewem, zaś sami muszą pokonać Koronę, która cały nie jest pewna ligowego bytu, dlatego że

Śląsk pozostaje w grze - w meczu o życie pokonał Wisłę!
Zespół z Wrocławia przełamał się i kto wie, czy nie w najważniejszym momencie - pokonał sąsiadującego w tabeli rywala i zmniejszył stratę do bezpiecznego miejsca do dwóch punktów. Kolejna kolejka może być dla nich korzystna, bowiem Nafciarze zagrają z Rakowem, który nie będzie chciał pozwolić sobie na drugą porażkę z rzędu, a Wojskowi podejmą w derbach de facto pierwszoligową już Miedź, której kibice sympatyzują ze Śląskiem, co już budzi pewne kontrowersje wokół tego meczu. Gdyby jednak w takim scenariuszu oba zespoły zamieniły się miejscami w tabeli po 33.kolejce, to na finiszu ostateczny bój wrocławianie stoczą na wyjeździe z wicemistrzem, czyli Legią, a zespół z Płocka pojedzie na Cracovię, która o nic już nie gra. Reasumując, jeżeli Śląsk wygra oba mecze, może uciec katowi spod topora, jeżeli Wisła potknie się, pod owy topór wpadnie na własne życzenie i przywita się z I ligą.

Walka o najniższy stopień podium Ekstraklasy, jak i o to, by uniknąć trzeciej pozycji spadkowej potrwa najpewniej do 27 maja, kiedy odbędzie się ostatnia kolejka sezonu 2022/23.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
melona
Najwierniejszy fan TVN
Najwierniejszy fan TVN
Posty: 29370
Rejestracja: niedziela 07 wrz 2014, 16:07

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: melona »

Sezon 2022/23 w Ekstraklasie już zakończony. Jak wiemy, mistrzem został po raz pierwszy w swojej historii, Raków Częstochowa. Oprócz Lechii Gdańsk i Miedzi Legnica do pierwszej ligi po siedmiu latach spadła Wisła Płock. Z kolei w najbliższym sezonie po ponad dekadzie ponownie zobaczymy derby Łodzi, bo do ekstraklasy awansował już ŁKS. Bliski awansu jest również Ruch Chorzów, który jeśli wygra z GKS Tychy, to bez względu na wyniki innych meczów również powróci do elity polskiego futbolu po sześciu latach. Poza Ruchem moim zdaniem, na awans największe szanse mają Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz Wisła Kraków, chociaż Białej Gwieździe o awans bez gry w barażach będzie niezwykle trudno, bo traci do Niebieskich dwa punkty.
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem - podsumowanie sezonu 2022/23 cz.1

Sezon się zakończył, znamy mistrza, pucharowiczów i spadkowiczów. W czerwcu dowiemy się, kto awansuje z Fortuna I.Ligi, wiadomo że będzie to ŁKS i Ruch, o trzecie miejsce z baraży walczy kilka zespołów (Wisła Kraków, Puszcza Niepołomice, Termalica Bruk-Bet Nieciecza i Stal Rzeszów). Jednak w tym momencie skupie się na zespołach z dolnej połówki tabeli Ekstraklasy, wskazując dlaczego znalazły się w takim, a nie innym miejscu.

18.miejsce (spadek), Miedź Legnica - To nie mogło się udać
Gdy zespół zimuje na ostatnim miejscu to jest w zasadzie wyrok, utrzymać udało się w ostatnich latach jedynie... Pogoni Szczecin w sezonie 2017/18 i wtedy po objęciu zespołu przez Kostę Runjaica, obecnego trenera Legii udało się wiosną oszukać przeznaczenie. Tu też doszło do zmiany trenera, ale Grzegorz Mokry nie uratował legniczan przed spadkiem, choć dwa ostatnie mecze 2022 roku to były dwie wygrane z Górnikiem i Śląskiem, a luty był niezły - to m.in. wygrana z Wisłą Płock (co ciekawe to ostatnie trzy punkty, jakie zdobyli w tym sezonie), czy remisy z Wartą i Lechem. Potem było już gorzej, okazjonalnie udawało się zdobyć punkt. Niestety jak podejrzewałem i pisałem o tym już w początkach sezonu - oparcie zespołu na obcokrajowcach się nie sprawdziło. W kadrze była istna wieża Babel - Chilijczyk, Meksykanin, Hiszpanie, Holendrzy, Grecy, Czarnogórzec i Szwajcar tureckiego pochodzenia. Ostatecznie nie pomógł też polski zaciąg w postaci doświadczonych ligowców, czyli Drygasa i Niewulisa. Jednak coś się udało, bo Angelo Henriquez i młodzieżowiec Dawid Drachal wypromowali się na tyle, że wykupił ich Raków Częstochowa. W przypadku zespołu z Dolnego Śląska trzeba było liczyć się ze spadkiem, tymczasem na północy Polski doszło do terapii szokowej, gdzie cytują znane przysłowie

17.miejsce (spadek), Lechia Gdańsk - Ryba psuje się od głowy
Akurat nad morzem o tych zwierzętach wiedzą sporo, jednak nauka trochę poszła w las. Zawirowania we władzach, brak wzmocnień wiosną, dodatkowo poczucie, że przecież graliśmy jesienią w europejskich pucharach i spadek w ogóle nie jest możliwy, było zgubne. Marcowa, efektowna wygrana z... Miedzią Legnica, była łabędzim śpiewem Biało-Zielonych, który na kolejną wygraną, czekali do przedostatniej kolejki, kiedy było już pozamiatane. Nie tak chciał kończyć karierę Flavio Paixao, legenda klubu i jeden z najlepszych obcokrajowców ogólnie w historii ligi. Obraz nędzy i rozpaczy pogłębili kibice, rzucając racami na ostatnim meczu w Gliwicach, przez co mecz został przerwany i zweryfikowany jako walkower. Tak po piętnastu latach z ligą żegna się zdobywca Pucharu i Superpucharu Polski z 2019 r. Cóż, prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą, jak mawiał klasyk. To samo można by powiedzieć o kolejnym zespole, który zapomniał, że

16.miejsce (spadek), Wisła Płock - Sezon to nie sprint, a maraton, którego nie przetrwali
Nafciarze zaczęli sezon bardzo efektownie - 3:0 z Lechią, 4:0 z Wartą na wyjeździe, 3:1 z Lechem na wyjeździe, 4:1 z Miedzią, 2:2 z Pogonią w Szczecinie, 2:1 z Koroną. Do 9. kolejki byli liderem, a ich grę napędzali tacy ludzie jak Davo, Vallo, Wolski czy Furman. Tego pierwszego nie ma już w klubie, pozostali obniżyli mocno loty. Jednak zimą gdy płocczanie zajmowali 5.miejsce nic nie zapowiadało tragedii, choć wielu pamiętało listopadową deklasację 7:1 z "Medalikami". Z początkiem nowego roku zaczął się oklep - komplet punktów zdobywały kolejno Lechia, Lech, Miedź, Pogoń, Korona. Od 8 marca do 8 kwietnia udało się zdobyć 8 punktów w pięciu meczach, ale był to przerywnik, bo od meczu z Zagłębiem Lubin w Wielką Sobotę Wisła już nie wygrała ani razu w SIEDMIU kolejkach, remisując tylko raz ze Stalą, pozostałe przegrywając. Władze były cierpliwe wobec trenera Pavola Stano, ale na dwie kolejki przed końcem postanowiły zatrudnić Marka Saganowskiego (to były piłkarz m.in. ŁKS-u i Legii, któremu za młodu wróżono karierę, którą złamał dosłownie i w przenośni wypadek motocyklowy, później już do takiej formy nie powrócił), któremu jednak rola "strażaka" nie wyszła, bo musiał uznać wyższość Rakowa i Cracovii. Choć Nafciarze pogrzebali de facto swoje szanse o jeden mecz wcześniej w 31.kolejce w bezpośrednim pojedynku o utrzymanie, gdy mieli jeszcze wszystko w swoich nogach. Przegrali 3:1 co wykorzystał

15.miejsce, Śląsk Wrocław - Rzutem na taśmę uratowali byt
To będzie jedna z historii, która zapiszę się w annałach. Wrocławianie w sumie nie zasługiwali na utrzymanie, na trzy kolejki przed końcem śrubowali serię dziewięciu meczów bez wygranej, mniej-więcej miesiąc wcześniej na ławce Ivana Djurdjevica zastąpił Jacek Magiera. O ile w przypadku Wisły trener-strażak pożaru nie ugasił, o tyle w Śląsku nomen omen wypalił i to w bezpośrednim starciu tych drużyn. Ten mecz był gamechangerem, bo pozwolił "Wojskowym" uwierzyć w utrzymanie, redukując stratę z pięciu do dwóch punktów, tym bardziej że kolejnym rywalem była... zaprzyjaźniona kibicowsko Miedź Legnica, co budziło podteksty już przed meczem, a podsyciło tym bardziej, że Śląsk wygrał 4:2 i awansował na bezpieczne miejsce, właśnie kosztem "Nafciarzy". Na wyróżnienie, ale tylko za te ostatnie mecze zasłużyli pomocnik Petr Schwarz, skrzydłowy John Jeboah i napastnik Erick Exposito. Krążą plotki, że miasto sprzeda udziały prywatnemu podmiotowi, co daje szanse, że uniknięty zostanie casus Lechii, a w stolicy Dolnego Śląska skupią na walce o wyższe cele. Warto dodać, że w poprzednim sezonie wrocławianie również utrzymali się w Ekstraklasie kosztem... Wisły, tyle że tej z Krakowa. Z jednej strony chichot losu, z drugiej to kolejne ostrzeżenie, bo szczęście nie trwa wiecznie.

14.miejsce, Jagiellonia Białystok - choć strzelali to remisowali

"Pszczółki" do końca walczyły o ligowy byt, choć miały w swojej ekipie dwóch najlepszych strzelców Ekstraklasy - Marca Guala i Jesusa Imaza, który strzelili 30 z łącznie 48 goli, więcej zdobyły tylko zespoły z czołowej czwórki! Problem leżał gdzie indziej - defensywa nie należała do żelaznych bo wpuściła 49 bramek, ale białostoczanie aż czternastokrotnie remisowali i w tej statystyce nie mają sobie równych. Warto dodać, że na hasło Legia powinien padać strach, bo w obu spotkaniach w sezonie Duma Podlasia dostała po przysłowiowej piątce, czy jak to w Hiszpanii mawiają, La Manicie. Zespół zmienił trenera, po 27.kolejce zespół przejął Adrian Siemieniec i w sumie się obronił (3 zwycięstwa, 2 remisy i 3 porażki, przy czym było to na wyjazdach z Koroną, Lechem i Legią). Gual odchodzi do Legii, kto wie czy nie będzie ofert na Imaza, więc działacze będą musieli popracować nad wzmocnieniami, aby nie wylądować niżej w tabeli. Oczko wyżej skończyła drużyna, która jesienią była w strefie spadkowej, ale

13.miejsce, Korona Kielce - Scyzory walczą do końca

Trener Kamil Kuzera pokazał, że bez wielkich gwiazd można stworzyć solidny zespół, który wiosną całkiem nieźle punktował, potrafił postawić się Legii, choć przegrał 3:2 na Łazienkowskiej, wygrał z Rakowem, co udało się nielicznym, ma czołowego strzelca Jakuba Łukowskiego (12 goli), który być może pójdzie za jakiś czas do kogoś z czołówki lub za granicę. I tak jak Jagiellonia (co ciekawe podobne barwy) mogła nabawić się kompleksu Warszawy, tak w Kielcach jest z Poznaniem, bo przegrali wszystkie mecze - zarówno z Lechem (3:2 i 0:3) jak i z Wartą (0:1 i 5:1)! Tymczasem w środkowej Polsce

12.miejsce, Widzew Łódź - choć marzył o pucharach, to zaliczył zjazd
Drużyna Janusza Niedźwiedzia była rewelacją jesieni, w połowie sezonu zajmowała trzecie miejsce! Najlepsze statystyki notował bramkarz Henrich Ravas, gole strzelali Pawłowski i Jordi Sanchez. Jednak od połowy lutego zaliczyli serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa, na krótko przełamali się ze spadającą Miedzią, a potem kolejne trzy mecze przegrali. Nie było możliwości, aby utrzymać miejsce w czołówce, wygląda na to, że pozostali ligowcy nauczyli się gry beniaminka. Jednak jesienna zaliczka pozwoliła na względnie spokojne utrzymanie - choć był to tylko o jeden punkt więcej od... Wisły Płock, a kilkunastotysięczna rzesza kibiców, przychodząca na stadion przy ul. Piłsudskiego z pewnością liczyła na więcej, podobnie jak

11.miejsce, Stal Mielec - kiedy odszedł Hamulić, skończyły się wyniki
W Mielcu musieli przećwiczyć podobną traumę, co w Łodzi, bo jesień była świetna (7.miejsce), podobnie jak Widzew również zaliczyli serię... dziewięciu meczów bez zwycięstwa, od końcówki stycznia do kwietnia - wtedy pracę stracił Adam Majewski, a w jego miejsce wskoczył Kamil Kiereś. Różnica była taka, że pod koniec sezonu mielczanie remisowali (Lechia, Wisła) albo wygrywali (Korona, Warta). Jednak ważnym momentem było odejście Saida Hamulica, który zdobył 9 bramek i był wespół z Davo... liderem klasyfikacji strzelców. Dziś obu nie ma już w Polsce. Jego następca, Sappinen, który choć był goleadorem w Estonii, w Polsce zupełnie sobie nie radzi. Na plus wypromowanie Bartosza Mrozka, który ma już papiery by walczyć o miejsce miedzy słupkami w Lechu Poznań. Są doświadczeni ligowcy pokroju Getingera, Matrasa, Wlazło czy Domańskiego i choć na Podkarpaciu finansowo nie ma kokosów, to ostatecznie wyszło lepiej niż w wielu bardziej faworyzowanych klubach. W innym przemysłowym mieście

10.miejsce, Radomiak Radom - sny o potędze weryfikuje rzeczywistość
Klub zarządzany przez słynnego Pana Sławka z Canal+ miał efektowne wejście dwa lata temu. Swojski zespół kopiował wcześniejszą, też zielonobarwną Wartę Poznań. Dariusz Banasik zrobił rok temu wynik ponad stan, jednak było to za mało. Pod koniec sezonu ławkę przejął Mariusz Lewandowski, który mimo bogatej kariery piłkarskiej nie dość, że nie poprawił miejsca w tabeli, to nie został de facto zaakceptowany przez tamtejszych kibiców. Ostatecznie po 28.kolejce i porażce 0:3 z Cracovią zastąpił go Rumun, Constantin Galca, którego bilans jest niejednoznaczny (2 zwycięstwa, remis i 3 porażki). I o ile remis u siebie z Lechem (najlepszy zespół na wyjazdach) można poczytać za sukces, o tyle pogrom w Szczecinie 0:4 w ostatniej kolejce już nie. Typowy zespół środka tabeli, zdominowany przez obcokrajowców, z którego warto pochwalić choćby Franka Castanedę, znanego niegdyś z Warty, czy Luisa Machado i Leonardo Rochę.

Niedługo wyprodukuje drugą część, zatem trzymajcie się i czekajcie 8)
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Uwaga! Uwaga! Tu Obywatele!

Tym razem słynne zawołanie z protestów zabrzmi w sportowym kontekście bowiem Manchester City po kilkunastu latach prób wreszcie zdobył Puchar Europy, pokonując w finale Inter Mediolan 1:0 po golu Rodriego z 67 minuty. Czapki z głów przed ekipą Pepa Guardioli, która zdobyła potrójną koronę (bowiem są również mistrzami kraju i zdobywcami pucharu), a sam Katalończyk przeszedł do historii jako jeden z nielicznych trenerów, który wygrał Ligę Mistrzów z dwoma różnymi klubami.


Obrazek

Najbardziej newralgiczne momenty były w drugiej połowie, bo Inter miał swoje swoje okazje, choćby strzał Dimarco w poprzeczkę, a tuż przed końcem Lukaku próbował pokonać golkipera City, ale Ederson uratował "Obywateli" przed stratą bramki. Detale zdecydowały o tym, że triumf powędrował w ręce drużyny z Anglii. Warto dodać, że ostatni raz europejskie trofeum, nieistniejący już Puchar Zdobywców Pucharów zdobyli pokonując w finale... Górnik Zabrze w 1970 roku.
Polskim akcentem finału była polska ekipa sędziowska, z Szymonem Marciniakiem na czele, który ostatecznie poprowadził mecz, mimo wcześniejszych perturbacji, ocierających się o politykę (udział w biznesowej konferencji, sygnowanej przez lidera Konfederacji, co skończyło się - moim zdaniem nadgorliwym - donosem stowarzyszenia "Nigdy Więcej" do UEFA). Najważniejsze jest to, że mecz przebiegł bez kontrowersji z ich strony, co wystawia jak najbardziej dobre świadectwo.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Zrobili to! Puszcza zadebiutuje w Ekstraklasie!

Obrazek

Takie mecze tworzą historię, w barażach spotkały się Termalika Bruk-Bet Nieciecza, która choć mniejsza, miała doświadczenie w Ekstraklasie z zupełnym debiutantem, Puszczą Niepołomice. Górą był zespół spod Krakowa, który po dogrywce wygrał 2:3. Największe emocje były w drugiej połowie, bo pierwszego gola strzeliły "Słoniki" za sprawą Poznara, po pięciu minutach przyszła odpowiedź bo wyrównał Siemaszko. Dziesięć minut później było już 1:2 po dość przypadkowym samobójczym golu Kadleca. Minęła kolejne dziesięć minut i wynik wyrównał przepięknym strzałem z 15 metrów Mesanović. I choć doszło do dogrywki, co mogło sprzyjać bardziej gospodarzom, to goście wyszli na prowadzenie po główce Stępnia. Mimo kontrataków z obu stron zwłaszcza w ostatnich minutach gry, wynik się nie zmienił co oznacza że pierwszy raz w stuletniej historii Puszcza Niepołomice zagra w Ekstraklasie!
Smaczku dodaje fakt, że beniaminek będzie musiał grać na zastępczym stadionie, którym paradoksalnie może być obiekt... Wisły Kraków, którą nota bene pokonali w półfinale 4:1!
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem - podsumowanie sezonu 2022/23 cz.2

O ile można było w ciemno zakładać pozycje na podium, o tyle zdarzyły się spektakularne awanse i bardzo bolesny spadek w porównaniu do tabeli rundy jesiennej, ale trzeba przyznać, że w niektórych zespołach zmiany wyszły na dobre. Dla przykładu

9. Zagłębie Lubin - pan Waldemar zrobił porządek
"Miedziowi" na początku rundy zajmowali 15.miejsce i byli bliscy strefy spadkowej. Zmienna forma towarzyszyła im aż do kwietnia - owszem, przydarzyły się w lutym wygrane z Miedzią w derbach czy z Lechem, ale były też porażki z Piastem (były zespół Fornalika) czy Legią. Zespół "wystrzelił" pod koniec kwietnia, pokonując Widzew 2:0, a potem kontynuował serię na Lechii (1:3 na wyjeździe), Cracovii (0:1), Stali (2:0), w ostatniej kolejce zatrzymał ich dopiero mistrzowski Raków. Całkiem nieźle zapisał się Łakomy, który swoją grą zapracował sobie na transfer do szwajcarskiego Young Boys Berno. Na przestrzeni sezonu niezłe noty zbierali Kacprowie: Bieszczad i Chodyna. Warto dodać, że Zagłębie odważnie stawia na młodzież, przez co zwyciężyli w klasyfikacji Pro Junior System, pokonując m.in. Lecha, Legię czy Pogoń. Nieco wyżej w ogólnej tabeli jest

8. Warta Poznań - średniak na ciągłym wyjeździe daje radę

Mniejszej finansowo, choć starszej tradycją poznańskiej drużynie należy się szacunek. Zaliczyła tzw. egzamin beniaminka, czyli przetrwanie drugiego sezonu i mimo dość chybotliwego składu - Baku i Nawrocki po wypożyczeniach ostatecznie poszli do Legii, Castaneda wybrał Radomiaka - ekipa Dawida Szulczka potrafiła się postawić największym (remis z Rakowem, wygrana z Legią) i potrafiła grać z drużynami z dołu tabeli (słynne 5:1 z Koroną, wygrane 2:0 z Lechią, czy 3:1 ze Śląskiem). Były też mniej przyjemne pojedynki jak choćby z Wisłą Płock (0:1) Miedzią (1:1) czy na końcu z Jagiellonią. W każdym razie mimo skromnego budżetu i grania w Grodzisku Wielkopolskim kolejny rok "Zieloni" pokazują, że na Ekstraklasę zasługują. Czas aby zespół wreszcie wrócił do Poznania, choć tutaj potrzebna jest współpraca nie tylko właściciela, ale też miasta i organów centralnych. Z infrastrukturą problemów nie ma w kolejnym klubie, jednak tam pojawia się inne pytanie

7. Cracovia - o co w sumie walczymy?
O drużynie z ul. Kałuży zawsze mówiło się pozytywnie pod kątem stabilności finansowej i fajnego klimatu kibicowskiego. Z formą sportową bywało różnie - było od ściany do ściany. Najciekawiej pokazują to statystyki - od powrotu do Ekstraklasy w 2014 r. miejsca "Pasów" układały się corocznie w schemacie 14-9-4 i potem znów 14-9-4! Niewątpliwym plusem był zdobyty Puchar Polski trzy lata temu. Dziś jednak ciężko mówić o powrocie do tego sukcesu. Obecnie na plus ciekawi młodzieżowcy w postaci Rakoczego i Myszora, a całkiem perspektywicznymi zawodnikami są Knap czy Makuch. W ostatnim czasie na plus wygrane z Wisłą Płock (decydującą o ich spadku) czy ze wcześniejszym spadkowiczem z Gdańska. Ekipa Jacka Zielińskiego jest na tyle silna, że o utrzymanie bić się nie musi, jednak cały czas brakuje jej "tej magii" która mogłaby dać miejsce w czołówce. W kolejnej drużynie jest gość z nazwiskiem, a

6. Górnik Zabrze - świetny finisz dał zyski

Po czterech wygranych z rzędu Trójkolorowi pokonali jeszcze pod koniec Widzew i Pogoń, co zmieniło układ sił na podium, a Lukas Podolski poprosił w słynnym wpisie "Kolejorza" o... piwo i rogale, co zresztą zostało spełnione. Zdobywca mundialu z Niemcami jest ulubieńcem kibiców - ma nawet mural w mieście, mówi się o nim, że ma duże - niektórzy mówią, że nadmierne - wpływy w klubie. Władze klubu potrafiły przyznać się do błędu, bo zwolnili Jana Urbana, by po zatrudnieniu Bartoscha Gaula znów powrócić do byłego reprezentanta Polski. Ciekawie rozwija się kariera Szymona Włodarczyka, niezłe umiejętności pokazali też tacy piłkarze jak Daisuke Yokota czy Dani Pacheco, a Damian Rasak podjął raczej dobrą decyzję odchodząc z Płocka. Co ciekawe, 18 czerwca pojawiła się informacja, że pojawił się prywatny inwestor, który złożył pani Małgorzacie Mańce-Szulik (prezydentce miasta, które jest de facto właścicielem klubu) propozycję zakupu akcji klubu. Potwierdził to jeden z radnych miasta Zabrze, podobno mają to być ludzie powiązani z... Podolskim. Kibice również chcieliby oddania władzy, bowiem zarzucają miejskim nominatom niekompetencję w zarządzaniu. Pozycję wyżej znajduję się inny klub ze Śląska, lokalny rywal i... również klub z większościowym udziałem miasta!

5. Piast Gliwice - Nowi Rycerze Wiosny znów pokazali siłę!
To już powoli robi się ligowa tradycja, że jesienią Piast ląduje na dnie tabeli przegrywając co się da (zajmowali w połowie sezonu 16.miejsce!), a wiosną następuje metamorfoza i zaczyna zdobywać punkty na poziomie drużyn z pierwszych miejsc w tabeli. Tym razem taka sztuka udała się Aleksandarowi Vukovicovi, którzy przejął ławkę po co tu dużo mówić legendzie klubu, Waldemarowi Fornalikowi, który zapewnił "Piastunkom" historyczny mistrzowski tytuł w 2019 roku. W Gliwicach udaje się łączyć doświadczenie z młodością, bo mamy tam jednego z najlepszych golkiperów ligi, Frantiska Placha, skrzydłowego Damiana Kądziora, zresztą obojgiem interesował się w pewnym momencie Lech Poznań, Jakuba Czerwińskiego i cały czas perspektywicznych graczy pokroju Alexandrosa Katranisa, Arkadiusza Pyrki czy Ariela Mosóra. Zwłaszcza temu ostatniemu wróży się piękną karierę. Porażką okazał się transfer Rauno Sappinena, z którym ostatecznie bez żalu się pożegnano. Ostatecznie "Piastunki" znów otarły się o prawo występu w europejskich pucharach, ale szans pozbawił ich remis z Wartą, i podział punktów z bezpośrednim rywalem, który

4. Pogoń Szczecin (udział w el. Ligi Konferencji) - Ma swój szklany sufit
I nie chodzi o sufit gabloty, która według złośliwców jest ciągle pusta. Choć w sumie takie są fakty - w 75-letniej historii klubu udało się im zdobyć wicemistrzostwo w 2001 r. - były to czasy Wielkiej Wisły Bogusława Cupiała, Portowcami zarządzał pewien turecki biznesmen, a w bramce stał obecny ekspert telewizyjny Radosław Majdan, wielu młodych kibiców nie było na świecie. Najnowsze wyniki niby niezłe - dwa brązowe medale sezon i dwa temu. Był jeszcze finał Pucharu Polski w 2010 r., w którym lepsza okazała się Jagiellonia. Jest stabilna kadra, trener Gustafsson nie zepsuł tego, co zbudował poprzednik, od niedawna jest nowiutki stadion, jeden z ładniejszych w Ekstraklasie, na którym kibice z chęcią oglądają występy Stipicy, Grosickiego, Almqvista czy Biczachczjana, są też młodzi Łegowski i Kowalczyk. Na pewno Portowcy muszą popracować nad obroną, bo wpuścili najwięcej goli (aż 46) ze wszystkich zespołów górnej połówki tabeli! To może być element, który brakuje, aby walczyć o najwyższe cele. W tym roku wydawało się że kolejny brązowy medal był na wyciągnięcie ręki, jednak porażka z Górnikiem w przedostatniej kolejce sprawiła, że rzutem na taśmę na podium wszedł

3. Lech Poznań (brązowy medal, udział w el. Ligi Konferencji) - udało się pogodzić ligę z pucharami
Kolejorz przerwał słynną teorię o "pocałunku śmierci", mówiącą o tym, że gdy polska drużyna ma sukcesy w rozgrywkach europejskich, to w rodzimej lidze dołuje - sami padli tego ofiarą tego choćby w 2010 r., a sezon temu przeszła to Legia. Choć bardzo kiepski początek sezonu zdawał się tą prawidłowość potwierdzać. Pewnym usprawiedliwieniem może być tu fakt, że architekt mistrzostwa Maciej Skorża nagle odszedł z klubu, a nowy trener John Van Den Brom musiał zmierzyć się z plagą kontuzji, która spowodowała, że Holender w pierwszych meczach KILKANAŚCIE razy musiał zestawiać obronę, na której z przymusu grał nawet nominalny pomocnik Kvekveskiri. Ostatecznie Niebiesko-Biali zimowali na 6. miejscu z kilkupunktową stratą do wicelidera, udało się też wejść do fazy grupowej Ligi Konferencji, a potem z niej awansować, by udział w tych rozgrywkach zakończyć wiosną w ćwierćfinale. I choć mówiono, że to "Puchar Biedronki" to z polskich klubów do 1/4 finału jakichkolwiek pucharów europejskich ostatni raz dotarła Legia w.... 1996 roku. Lech niewątpliwie wypromował się w Europie, co pomogło choćby Michałowi Skórasiowi, który za solidne pieniądze trafił do belgijskiego FC Brugge. Do momentu infekcji boreliozą cały czas w walce o króla strzelców liczył się Mikael Ishak, solidnie grali Karlstrom i Milić dzięki czemu przedłużono ich kontrakty, wykupiono też innego obrońce, Filipa Dagerstala. O ile defensywa była drugą najlepszą w Ekstraklasie, to w pomocy było już różnie - załamała się forma Amarala, Ba Loua zaczyna być uznawany za transferowy niewypał, Sousa zaczął grać pod koniec sezonu, ale wyeliminowała go kontuzja, plus za metamorfozę dla Velde, który jesienią był wykpiwany, a wiosną oklaskiwany, bo sporo goli i asyst wypracował. Ambicje były duże, jednak sezon należy uznać za udany, podobnie myślą pewnie w Warszawie, gdzie

2. Legia Warszawa (srebrny medal, udział w el. Ligi Konferencji) - Kosta Runjaić odbudował stolicę
Po katastrofie z minionego sezonu włodarze wyciągnęli wnioski. Zatrudniono Jacka Zielińskiego na stanowisko dyrektora sportowego, który z kolei ściągnął na Łazienkowską Kostę Runjaica i ten tandem ostatecznie utrzymał pozycję wicelidera z jesieni, na dokładkę zdobywając 2 maja Puchar Polski. Atutami "Wojskowych" była świetna gra na swoim stadionie (nikt tam nie wygrał w całym sezonie!), który notował jedną z najlepszych frekwencji w lidze, ciężar gry z niezłym skutkiem brali na siebie Josue, Wszołek czy Mladenović. Ten ostatni ma latem odejść, podobnie jak młodziutki bramkarz Kacper Tobiasz, który ma papiery na to, by pójść w ślady Boruca czy Fabiańskiego. Bolączką legionistów - i to od dłuższego czasu jest brak klasowego napastnika - Blaż Kramer uległ kontuzji, wrócił na koniec sezonu, Carlitos obniżył formę, działacze namówili do powrotu Pekharta, który ostatecznie okazał się najlepszą opcją. Powrót do gry w europejskich pucharach prawdopodobnie i tak wymusi poszerzenie kadry, która w kolejnym sezonie może wyglądać zupełnie inaczej - to podobna sytuacja jak w Poznaniu. Z kolei w Częstochowie

1. Raków Częstochowa (złoty medal, udział w el. Ligi Mistrzów) - Papszun odchodzi niepokonany
Jesienią "Medaliki" miały dziewięć punktów przewagi nad resztą stawki, 13 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki. Byli już tacy, który wręczali koronę wtedy, co nieraz bywa zgubne. Sztabowi szkoleniowemu udało się utrzymać czujność, a dziewięciopunktowa zaliczka przetrwała do końca sezonu. Nowy Mistrz Polski był szczególnie skuteczny na swoim kameralnym stadionie, na którym przegrali jedynie z Lechem. Szkielet zespołu stanowili bramkarz Kovacević, obrońcy Svarnas i Tudor, pomocnicy Kochergin i Lederman, tym razem Ivi Lopez nie był takim goleadorem jak sezon temu, a zdobywanie bramek podzieliło się między Papanikolau, Gutkovskisa i Bartosza Nowaka. Marek Papszun zostawia swojemu zastępcy i też następcy Dawidowi Szwardze zbilansowany zespół, który już jest wzmacniany - do ataku przyjdą Łukasz Zwoliński i Angelo Henriquez z opuszczających ligę Lechii i Miedzi, a także 18-letni Dawid Drachal. To akurat ważne, bo piętą achillesową Rakowa był brak młodzieży, co skończyło się... naliczeniem kary od PZPN-u. W poprzednich sezonach częstochowianie pechowo przegrywali mecze w ostatniej rundzie eliminacji przed fazą grupową w Lidze Konferencji (Gent, Slavia Praga). Być może uda się w tym roku? A może zaskoczą w Lidze Mistrzów i nie odpadną po pierwszym dwumeczu?

Przed nowym sezonem bukmacherzy stawiają na mistrzostwo dla Legii, choć w walce o tytuł mają się też liczyć Lech i Raków. Jeśli chodzi o utrzymanie to najniżej stawiane są szanse beniaminków, czyli ŁKS-u, Ruchu i Puszczy. Piłka nożna to jednak nie matematyka, a mogą się zdarzyć różne historie, bo czy ktoś spodziewał się, że w tym roku spadnie Wisła Płock i Lechia Gdańsk?
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Jak do tego doszło nie wiem. Kompromitacja Lecha na Słowacji!

Każdy kibic, bez względu na to, jakiej dyscyplinie sportowej - zwłaszcza zespołowej - dopingował, miał w swoim życiu taką sytuację, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to akurat jego zespół powinien rywalizację wygrać, a jednak następuje szok i gorycz porażki.
W moim, a pewnie i w przypadku wielu osób, a nawet piłkarskich ekspertów w studiach telewizyjnych i streamingowych niekoniecznie sprzyjających Dumie Wielkopolski przechodziła myśl o porażce Lecha ze Spartakiem Trnava. I były ku temu jak najbardziej racjonalne argumenty - primo Lech to zeszłoroczny ćwierćfinalista Ligi Konferencji, secundo został wzmocniony przed sezonem, tertio - zaliczył znacznie lepszy start w nowym sezonie i chyba najważniejsze - w pierwszym meczu bez większych problemów pokonał Słowaków 2:1, co zresztą sam widziałem z perspektywy stadionu. Nie oznaczało to oczywiście, aby lekceważyć rywala w kontekście rewanżu, bo przez trzydzieści lat oglądania meczów widziałem wiele.
Nie ukrywam, że oglądając mecz wyjazdowy, już na ekranie monitora miałem przysłowiowe wrażenie, że "coś tu nie gra". Zamiast kontroli meczu i zachowania, jak na otrzaskaną drużynę w europejskich rozgrywkach, widziałem drużynę miałką, grającą na stojąco, przebłyski miał Velde, i najlepiej oceniany po meczu Filip Szymczak. Andersson zagrał fatalnie, po jego stronie Słowacy wchodzili jak nóż w masło, Milić nie był w stanie wszystkiego naprawiać, a o złej formie Kalstroema mówiono już wcześniej. Z kolei trudno wymagać po Ishaku, którego dopadła borelioza, aby był goleadorem na miarę swoich możliwości. I tu kamyczek do trenera Van Den Broma. Czy Szymczak nie mógł wejść wcześniej? To pozostanie już jedynie gdybologią. Plusiki można jeszcze postawić Marchwińskiemu, który mógł strzelić gola głową w drugiej połowie i wspomniany Velde za celny, jak się później okazało honorowy strzał. Pytanie, czy obu zobaczymy jeszcze w Poznaniu w tym sezonie, bowiem księgowi Kolejorza płaczą - najprawdopodobniej 10 mln zł za planowany udział w fazie grupowej poszło w zatracenie. Ktoś powie że była pycha, tyle że ćwierćfinalista poprzedniej edycji, który pozostawił po sobie dobre wrażenie i zdobył świetny ranking jak polskie kluby nie powinien odpadać w taki sposób.
Paradoksem jest to, że Legia grająca niemal równolegle, żeby było śmieszniej z... Austrią Wiedeń stworzyła widowisko, które wszyscy tamtejsi kibice pamiętać będą, tak jak my w roku 2008. Było źle, bo trzeba było odrabiać porażkę 1:2, ale ostatecznie skończyło się 5:3, a Ernest Muci został bohaterem, jak kiedyś Rafał Murawski. Zwycięstwa, zwłaszcza tak osiągnięte budują, z kolei porażki, zwłaszcza tak osiągnięte - no cóż, dokończcie sobie sami.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Er777
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: sobota 09 maja 2020, 23:57

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Er777 »

Jeśli ktoś lubi Ultimate Team i gierki typu fantasy to pojawiła się fajna nowość od Superbetu. Ultimate Squad to miejsce, w którym futbol spotyka się z otwieraniem paczek, a co rundę odbywają się darmowe turnieje. Zbuduj swój zespół, ustaw skład, pnij się w górę tabeli liderów i wygrywaj nagrody pieniężne.

Cotygodniowa pula nagród wynosi 13500 zł. Wygrywa 50 osób.
https://theultimatesquad.com/

Za podanie kodu polecającego dostaje się dodatkowe 500 monet. Mój kod: PS692

Nr telefonu należy poprzedzić 48
Przy innych wyskakujących błędach należy wyjść z aplikacji i znowu się zalogować.
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem - sezon 2023/24 cz.1

Wracam ze znanym cyklem, w którym opisuję sytuacje zespołów piłkarskiej Ekstraklasy. Za nami sześć kolejek, choć kilka całkiem ciekawych spotkań zostało przełożonych ze względu na występy w europejskich pucharów. Co można póki co wywnioskować?

Legii idzie całkiem nieźle
Wicelider tabeli przełożył dwa mecze, co może zaciemniać obraz ale dwa fakty są niezaprzeczalne - po pierwsze nie ponieśli jeszcze porażki (3 zwycięstwa, 1 remis), po drugie liderem klasyfikacji strzelców jest Tomas Pekhart, którego powrót do drużyny z Łazienkowski była jedną z najlepszych decyzji w ostatnim roku, oprócz zatrzymania Josue. Siła ofensywna wzmocniona Gualem i Kunem wygląda nieźle, co pokazują także mecze w europejskich pucharach. Wojskowi mają za sobą szalone, ale dość szczęśliwe pod względem wyniku mecze w Lidze Konferencji z Austrią Wiedeń i FC Midtjylland. Minusem jest bramka i defensywa. Kacper Tobiasz jest ulubieńcem trybun, dla niektórych to następca Boruca - nawet łączy ich pewien boiskowy styl bycia - jednak mecz z drużyną z Wiednia pokazał mu, że uczyć się musi jeszcze sporo, by dorównać bardziej doświadczonemu koledze. Jędrzejczyk ma już swoje lata i brutalnie mówiąc, szybszy nie będzie, zdarza mu się osłabiać drużynę po czerwonych kartkach, jak choćby w ostatnim meczu z Koroną. Jeśli mają się spełnić wizje piłkarskich ekspertów i bukmacherów, że to właśnie Legia ma zdobyć w tym roku tytuł, to Kosta Runjaić musi poprawić grę z tyłu, podobny ból głowy może mieć John Van Den Brom, bowiem

Lech dobrze zaczął, ale się zaciął
Kolejorz to drugi zespół wysoko obstawiany w walce o trofea i na początku wyglądało nieźle, bo pokonał Piasta, Radomiaka i awansował do III rundy eliminacji Ligi Konferencji pokonując Żalgiris Kowno, był nawet liderem tabeli. Później zaczęły się wyjazdy na Dolny Śląsk, które nie kojarzą się dobrze - bowiem poznaniacy przegrywali tam w minionym sezonie zarówno z Zagłębiem, jak i ze Śląskiem - ta ostatnia drużyna to jakieś fatum, bo tydzień temu po raz czwarty z rzędu(!) pokonała Dumę Wielkopolski. Na domiar złego Spartak Trnava wyrzucił Niebiesko-Białych z europejskich pucharów - zresztą takim samym wynikiem 3:1 - co będzie oznaczać sporą wyrwę w klubowym budżecie. O ile poszczególni zawodnicy Lecha mają umiejętności indywidualne to już mówi się o problemach z przygotowaniem fizycznym, co na jednej z pomeczowych konferencji potwierdził holenderski trener. Fakt, że w sukurs przyszedł... ligowy kalendarz, bo mecz z Rakowem przełożono, co daje czas na przygotowanie fizyczne i mentalne do meczu z zespołem, który również ma kryzys, dlatego że

Górnik słabo punktuje
Siedemnaste miejsce w tabeli po sześciu meczach, tylko jedna wygrana na koncie i najgorszy bilans bramkowy w całej lidze (trzy strzelone, dziewięć straconych). Powinno to martwić Jana Urbana, tym bardziej że w ostatnim meczu zostali dość mocno obici przez Jagiellonię 4:1, która dzięki temu została liderem rozgrywek. Jeden ze śląskich dziennikarzy przyznał, że "zespół już w ogóle nie wygląda", co oddaje minorowe nastroje w Zabrzu. Nie lepiej jest za miedzą, bo Ruch jest oczko wyżej, ale jest beniaminkiem i nie ma tak otrzaskanych ligowców jak choćby Rasak, Musiolik czy Janicki, o Podolskim nie wspominając, którzy samym doświadczeniem powinni zapewnić Trójkolorowym lepsze wyniki. Tymczasem inne zespoły, które w tym roku debiutują w najwyższym poziomie rozgrywek, choć

Skazywane na porażkę broni na wstępie nie składają
Kogo wymieniano jako pewniaków do spadku? Puszczę i ŁKS. Tymczasem absolutni nuworysze z podkrakowskiego miasteczka w Ekstraklasie potrafili postawić się Legii, wygrać ze Stalą i w korespondencyjnym pojedynku pokonać łodzian. Wszystkie punkty zdobyli na swoim-nieswoim boisku stadionu Cracovii. Z kolei Rodowici Łodzianie pokonali Koronę i Pogoń, w zaciętych derbach minimalnie przegrali z Widzewem i choć w składzie poza Pirulo i Danim Ramirezem nie ma tam większych gwiazd, nie jest powiedziane, że zespół Kazimierza Moskala paru niespodzianek nie zrobi.

Sezon się rozkręca, póki co tabela jest dość spłaszczona, jeszcze wiele rzeczy wydarzyć się może. Pojawia się kilka pytań, a chyba najważniejszym jest, czy Legia i Raków będą w stanie grać na trzech frontach? Czy tą sytuację wykorzysta na przykład Lech? A także, kto jako pierwszy... wygra na stadionie w Mielcu, bowiem ostatni raz wygrał tam Piast w marcu 2023 roku ;)
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
Awatar użytkownika
Maciek_POZ
Guru
Guru
Posty: 8126
Rejestracja: niedziela 27 gru 2015, 22:25
Lokalizacja: Kraina Kwitnącej Pyry :)

Re: Piłka nożna - czyli o harataniu w gałę (LM, Ekstraklasa, inne rozgrywki)

Post autor: Maciek_POZ »

Ekstraklasa szkiełkiem i okiem - sezon 2023/24 cz.2

Nasza liga może nie zachwyca piłkarskim kunsztem i widowiskowością, ale jedno można o niej powiedzieć, że bywa naprawdę nieprzewidywalna. Faworyci potrafią gubić punkty z niżej notowanymi rywalami, w czołówce pojawiają się zespoły na które nikt przed sezonem nie stawiał, przykładem jest

Śląsk Wrocław na czele Ekstraklasy!
Gdyby ktoś powiedział mi, że po 10. kolejce liderem będzie Śląsk to szczerze popukałbym się w czoło. Niewiele na to wskazywało, gdy wracał kontekst rozpaczliwej walki o utrzymanie w zeszłym sezonie. Tymczasem wrocławianie pokonując Wartę pod koniec sierpnia odnieśli SIÓDME ligowe zwycięstwo z rzędu! Pokonane wcześniej zostały zespoły Piasta, Puszczy, Pogoni, Widzewa, tradycyjnie już Lecha (na te mecze bukmacherzy nie powinni w zasadzie zakładów przyjmować, mówiąc żartobliwie) i Jagiellonię, która co ciekawe wyrzuciła trzy tygodnie po meczu ligowym WKS z rozgrywek Pucharu Polski. Pochwalić należy defensywę z Konczkowskim, Bejgerem, Petkovem, Janasikiem i bramkarza Leszczyńskiego, która jest obecnie najlepsza ex-aequo z Legią. W pomocy harują Duńczyk Patrick Olsen i znany wcześniej z Rakowa Czech Petr Schwarz. Swoje robi też hiszpański napastnik Erik Exposito. Z kolei wicelider

Legia pokazuje widowiskową grę
Przyznaję, że nie miałem okazji oglądać meczów Wojskowych i w sumie powinienem żałować, bo mecze w europejskich pucharach 3:3 z FC Midtjylland, 3:2 z Aston Villą, czy choćby zwycięstwo 3:4 na wyjeździe w Szczecinie budzi szacunek - a pisze to facet z Poznania, co też ma swoją wymowę. Fakt, ostatnio była porażka w Białymstoku, choć trener Runjaić oszczędził kluczowych graczy takich jak Josue czy Wszołek. O asysty i gole cały czas stara się Tomas Pekhart. Jedynym problemem są "elektryczni" obrońcy, którzy łapią czerwone kartki - przykładem jest Artur Jędrzejczyk, który wieku nie oszuka, nieraz bywa spóźniony w interwencjach, a że to charakterny piłkarz, kończy się to przedwczesnym odsyłaniem do szatni, choć akurat ostatnim razem z boiska wyleciał Marco Burch. To jednak niewielkie zmartwienia w porównaniu do tego, co dzieje się 300 km na zachód gdzie

Kolejorz gra nierówno i mierzy się ze starymi demonami
Krąży w sieci taki mem ze starszym panem, który mówi, że bycie kibicem Lecha nie jest stresujące. Jednak w tym sezonie powiela w pewien sposób to, co w poprzednim - z jednej strony pokonuję niewygodną Stal 2:1, efektownie rozbija Raków 4:1, a z drugiej jak zwykle dostaje baty od Śląska i zostaje zdeklasowany przez Pogoń na wyjeździe 5:0. Pamiętajmy, że Niebiesko-Biali byli w zeszłym sezonie najlepszą drużyną na wyjazdach. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zespół jest mocno osłabiony, bo z przyczyn pozasportowych wyeliminowany jest Bartosz Salamon, kapitan Mikael Ishak nie doszedł do siebie po boreliozie, w meczu z Rakowem po fatalnym zderzeniu głowami na noszach zniesiono Filipa Dagerstala, znacząco formę obniżył Jesper Karstroem. Brak doświadczonych graczy nie powinien jednak w stu procentach tłumaczyć tak chimerycznej gry jakby nie było ćwierćfinalisty Ligi Konferencji z ubiegłego sezonu. Plany były mocarstwowe, jednak rzeczywistość zweryfikowała to brutalnie. Rozgrywek europejskich nie ma, jest szóste miejsce, co prawda z niewielką stratą do czołówki i meczem zaległym. Mimo to trener John Van Den Brom powinien być spokojny o posadę, czego nie ma

W Łodzi i Radomiu, gdzie zmiany są lub nadchodzą
Znajdujący się obecnie na 11. miejscu Widzew po porażce z Legią 3:1 na początku września pożegnał trenera Janusza Niedźwiedzia, który był współtwórcą awansu łodzian do Ekstraklasy, a jego miejsce zajął Daniel Myśliwiec, który swoje rządy zaczął od zwycięstwa z Cracovią, by następnie zremisować z Koroną i przegrać z Piastem. Wstrząsy dzieją się w oddalonym bardziej na południowy wschód Radomiu, bowiem tam rumuński trener Constantin Galca miał się skonfliktować z władzami klubu, co ogłosił po porażce z Rakowem 0:3. Według relacji dziennikarza Marcina Borzęckiego "nie ukrywa nawet wobec zespołu, że ma już w nosie dalszą pracę, chce tylko skasować odprawę i odejść. Piłkarze zdezorientowani, a kibice szykują wizytę na treningu. Kompletna farsa". Ostatecznie kryzys zażegnano, jednak dowodzący klubem prezes Sławomir Stępniewski, czyli słynny pan Sławek z Canal+ miewa gorącą głowę, czego przykład mieliśmy gdy zwolnił trenera Dariusza Banasika za to, że w debiutanckim sezonie w Ekstraklasie pod koniec zajmował ledwie... piąte miejsce. Pojawia się pytanie czy ambicje Zielonych nie są ponad ich możliwości. Inne zespoły również liczyły na więcej:

Zmierzch beniaminków
O ile w poprzednim felietonie chwaliłem Puszczę i ŁKS, o tyle teraz muszę przyznać, że zrobiłem to może na wyrost. Rodowici od czasu wygranej z Pogonią 20 sierpnia śrubują serię pięciu meczów bez zwycięstwa (zdobyli ledwie jeden punkt z Jagiellonią u siebie), co skończyło się dla nich spadkiem na ostatnie miejsce w tabeli. Na plus należy im zaliczyć pokonanie 2:3 sensacyjnego półfinalistę ubiegłorocznych rozgrywek Pucharu Polski KKS-u Kalisz.
Swoją grą nie porywa również przedostatni Ruch - Niebiescy od powrotu do Ekstraklasy wygrali jedynie z... ŁKS-em w lipcu. Przegrali prestiżowe wielkie derby z Górnikiem, w małych derbach z Piastem zremisowali, podobnie zresztą jak z Puszczą czy Wartą. Trzeba jednak oddać, że w tych dwóch ostatnich wymienionych spotkaniach wynik brzmiał po 2:2 i były na wyjeździe, choć de facto chorzowianie cały czas grają na wyjazdach, bowiem obiekt przy Cichej nie spełnia wymogów licencyjnych dla Ekstraklasy. O modernizacji tego obiektu mówi się tam od przeszło dekady, a tamtejsi kibice są zirytowani faktem, że nowoczesnymi arenami cieszą się w Tychach, Zabrzu, Gliwicach, Sosnowcu, trwa też budowa w Katowicach dla pierwszoligowego GKS-u.
Wygląda na to że casus Miedzi czy Termaliki, który były silne na 1.ligę ale za słabe na Ekstraklasę może się powtórzyć w przypadku obu tych klubów. Puszcza Niepołomice jest na 15.pozycji, ale tutaj nikt nie ukrywał, że absolutnych debiutantów (podobnie jak Ruch grających na zastępczym stadionie) nie czeka nic, prócz twardej wali o utrzymanie.

Po najbliższym weekendzie za nami będzie 1/3 sezonu, potem przyjdzie przerwa na mecze reprezentacji, która pod wodzą nowego szkoleniowca Michała Probierza będzie próbowała ratować honor w eliminacjach do Euro 2024. W tym momencie trudno rozstrzygać, kto powalczy o najwyższe cele, bo czołówka jest spłaszczona, na dole jest podobnie. Na koniec warto wspomnieć, że trudne chwile przeżywają fani Cracovii, bowiem pojawiły się informacje że właściciel i prezes klubu prof. Janusz Filipiak miał trafić do szpitala w ciężkim stanie, a w stolicy Małopolski w wielu kościołach zamawiane są msze w intencji jego powrotu do zdrowia.
Witajcie moi drodzy po długiej przerwie! Pomyślności w Nowym Roku!
Nieoficjalny fanklub Agnieszki Cegielskiej - o pogodzie i nie tylko ;)
http://agnieszkacegielskanfc.wordpress.com ZAPRASZAM!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość