10 kwietnia 2010 roku o 8:41 w pobliżu lotniska w Smoleńsku rozbił się samolot prezydencki. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.
10 kwietnia 2010 roku pod lotniskiem w Smoleńsku doszło do największej katastrofy lotniczej w historii polskiego lotnictwa. Rozbił się samolot rzadowy Tu-154M, na pokładzie którego było 96 osób - m.in. para prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy, wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz szefowie IPN i NBP. Wśród ofiar byli także: Rzecznik Praw Obywatelskich, Janusz Kochanowski, wicemarszałek Senatu, Krystyna Bochenek oraz posłowie, senatrowie, pracownicy Kancelarii Prezydenta i BORu, przedstawiciele Rodzin Katyńskich i Sił Zbrojnych RP. W katastrofie zginął m.in. BOR-owiec Paweł Janeczek, mąż ówczesnej dziennikarki TVN, Joanny Racewicz.
Pierwszą informację - początkowo tylko o problemach z lądowaniem - podał w TVN24 Jarosław Kuźniar o 9:19. Prowadzący "Poranka TVN24" połaczył się z Rafałem Poniatowskim, który oczekiwał w Katyniu na parę prezydencką i pozostałych zaproszonych gości. O godzinie 9:26 MSZ poinformowało, że samolot rozbił się. 15 minut później agencja Reutera poinformowała, że w katastrofie zginęło 87 osób. Wciąż nie było jednak wiadomo czy ktokolwiek przeżył wypadek. O 9:54 Beata Tadla przekazała widzom, że nikt nie ocalał. 11 minut później pojawiła się wstępna lista ofiar. Tuż przed 11:00 stacja zdecydowała się na pokazanie pierwszych zdjęć wraku samolotu prezydenckiego. Gościem Jacka Pałasińskiego w studiu TVN24 był prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Widzowie, oglądający TVN, o katastrofie dowiedzieli się po 9:20 od Jakuba Porady, prowadzącego tego dnia serwisy informacyjne w programie. Wkrótce potem "Dzień Dobry TVN" zostało przerwane i widzowie TVN oglądali obraz TVN24. Obraz TVN24 wkrótce potem emitowany był także na antenach stacji TVN7, iTVN, TVN Turbo i TVN Style. Własny program poświęcony tragedii, z punktu widzenia śmierci szefa NBP i reakcji rynków, nadawała stacja TVN CNBC Biznes.
10 kwietnia o 19:00 Grzegorz Kajdanowicz poprowadził specjalne wydanie "Faktów". Dziennikarze “Faktów” skupili się na przyczynach katastrofy, a także zastanawiali się co będzie z Polską po śmierci głowy państwa. Relacje z miejsca katastrofy przekazywał Andrzej Zaucha, w Moskwie był Paweł Płuska, a Katarzyna Kolenda-Zaleska nadawała sprzed Pałacu Prezydenckiego.
Anita Werner poprowadziła "Fakty po Faktach". Gościem programu był Aleksander Kwaśniewski.
Dzień później, w niedzielę 11 kwietnia, do Polski wróciło z Rosji ciało Lecha Kaczyńskiego. Kondukt żałobny przejechał z wojskowego lotniska Okęcie do Pałacu Prezydenckiego, gdzie została wystawiona trumna z ciałem prezydenta.
Specjalne wydanie "Faktów" TVN ponownie poprowadził Grzegorz Kajdanowicz.
Od 16 kwietnia TVN24 realizowało specjalne wydania "Poranka TVN24" z pleneru. Jarosław Kuźniar prowadził program z Krakowa, a w tym samym czasie Jakub Porada był w Warszawie. Co pół godziny pojawiały się również serwisy informacyjne ze studia TVN24.
17 kwietnia, tydzień po katastrofie, widzowie ponownie mogli oglądać specjalne wydanie "Poranka TVN24", nadawane z Krakowa i z Warszawy. Tego dnia, w południe, na Placu Piłsudskiego w Warszawie, odbyły się centralne uroczystości żałobne.
Tego samego dnia o godzinie 17:30 trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich zostały przewiezione z Pałacu Prezydenckiego do Archikatedry św. Jana. Odbyła się tam uroczysta msza święta żałobna.
O 19:00 specjalne wydanie "Faktów", sprzed placu Zamkowego w Warszawie, poprowadziła Justyna Pochanke. Katarzyna Kolenda-Zaleska relacjonowała centralne uroczystości żałobne. O przygotowaniach do pochówku pary prezydenckiej opowiadała z Krakowa Renata Kijowska.
17 kwietnia ekipa TVN24 przygotowała również specjalne wydanie programu "Polska i świat", prowadzone przez Dagmarę Kaczmarek z Krakowa, Łukasza Grassa z placu Zamkowego i Marcina Żebrowskiego ze studia. Stacja wyemitowała wieczorem również specjalny program, prowadzony przez Anitę Werner.
18 kwietnia w Krakowie odbył się uroczysty pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich. Więcej informacji o specjalnych relacjach TVN24 i "Faktów" z dnia pogrzebu w specjalnej zakładce Pogrzeb Prezydenta.
Dzień później w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej pochowano ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego. Pożegnaniu Ryszarda Kaczorowskiego poświęcono w "Faktach" zaledwie półtoraminutowy materiał bez komentarza. Pogrzebów innych ofiar katastrofy smoleńskiej "Fakty" nie pokazywały w ogóle. Zdaniem Grzegorza Kajdanowicza, który prowadził wtedy "Fakty", ważniejsza była chmura pyłu wulkanicznego, która paraliżowała ruch powietrzny.
Podsumowanie z uwzględnieniem innych stacji telewizyjnych:
Jako pierwsi o tym, że w Smoleńsku wydarzyło się coś niedobrego, dowiedzieli się widzowie Polsat News od korespondenta stacji, Wiktora Batera. Bater, podobnie jak inni dziennikarze, był wtedy w lesie katyńskim i czekał na początek uroczystości rocznicowych. Zadzwonił do niego informator, członek polskiej delegacji czekającej na prezydenta na lotnisku w Smoleńsku, i poinformował go, że samolot się rozbił. Bater potwierdził tę wiadomość u funkcjonariusza BOR, a następnie przekazywał ją widzom, pędząc jednocześnie samochodem na miejsce zdarzenia. Za tę relację Batera uhonorowano nagrodą Grand Press 2010 w kategorii News.
Wkrótce potem zareagowała TVN24, a także TVN w swoim porannym programie. Jak zwykle najdłużej z podaniem informacji zwlekała Telewizja Polska.
Wszystkie kanały Polsatu retransmitowały sygnał Polsat News, podobnie było w przypadku kanałów Grupy TVN i TVN24. Tylko TVN CNBC i TVN Meteo nadawały odrębny program. TVP natomiast przeplatała sygnał TVP Info ze specjalnymi programami i wydaniami serwisów informacyjnych.
Gdy dla redakcji "Faktów" chmura pyłu wulkanicznego była najważniejsza i nie pokazano fragmentów pogrzebów ofiar, zupełnie inaczej postąpiły "Wydarzenia" i "Wiadomości". 19 kwietnia w "Wiadomościach" pogrzeb prezydenta Kaczorowskiego był tematem nr 1 (w "Faktach" dopiero czwartym), przypomniano też jego życiorys, a w dalszej części programu przekrojowo pokazano migawki ze wszystkich ośmiu pogrzebów ofiar ze Smoleńska, które miały tego dnia miejsce. "Fakty" nie pokazały wtedy żadnych innych pogrzebów, co spotkało się z oburzeniem sporej części widzów. W kolejnych dniach "Fakty" naprawiły swój błąd i postanowiły pokazać pogrzeby ofiar.